Antoś
Antoni urodził się 11 lat temu. Jeszcze w ciąży rodzice dowiedzieli się, że będzie to dziecko z trisomią 21, czyli zespołem Downa. W dodatku badania wykazały ciężkie wylewy pod czaszką i wadę serca. To nie wróżyło nic dobrego. Dzieciak mógł nie dożyć porodu albo urodzić się z tak ciężkimi wadami, że byłby jak roślinka. Gdy Antek się urodził, natychmiast zaczęła się walka: o serce, o mózg. Udało się wyprowadzić go na tyle, że dzisiaj jego upośledzenie jest klasyfikowane jako średnie. Na wielu poziomach jest jak rówieśnicy, jednak na innych – jak 5-latek. Przebywa we własnym świecie. Nie jest zbyt kontaktowy, z trudem opanowuje nowe umiejętności. Nie mówi. Nie domyśli się, że coś może sobie sam wziąć, trzeba mu pomagać, stymulować, podpowiadać